Kilka zdań o Tromso 2014
Olimpiada w Tromso będzie kojarzyła mi się w pierwszej kolejności z Judit Polgar, a dokładnie z jej odejściem z zawodowych szachów. W wolnym czasie napiszę kilka zdań o tej wyjątkowej szachistce.
Nasze reprezentacje wypadły przeciętnie, za wyjątkiem indywidualnego występu Jana Krzysztofa Dudy, o którego świetnym wyniku (8.5/11) już pisałem. Radosław Wojtaszek uzyskał 5/9, Grzegorz Gajewski 5/9, Mateusz Bartel 5/8, Bartosz Soćko 5/7. Kobiety zajęły 7-me miejsce drużynowo, a Marta Bartel zdobyła srebrny medal na 4-tej szachownicy.
Chińczycy wywalczyli złoty medal w wyjątkowym stylu. Przegrali tylko jedną partię (!), resztę wygrywając lub remisując. Tylko Peter Leko był w stanie pokonać chińskiego szachistę. Leko zdobył też srebrny medal na pierwszej szachownicy i srebrny razem z drużyną Węgier. Brązowy medal zdobyła drużyna Indii. Przed olimpiadą nie stawiałbym na takie podium. W sekcji kobiecej podział medali nie był zaskakujący: Rosja, Chiny, Ukraina.
Słabo, jak na Mistrza Świata wypadł Magnus Carlsen. Mistrzyni Świata Hou Yifan zagrała dobrze, lecz nie rewelacyjnie. Na 5-tej szachownicy złoty medal wywalczył arcymistrz z USA – Samuel Shankland uzyskując 9/10, w tym wygraną z Judit Polgar.
W sekcji open, żaden z najwyżej notowanych pod względem średniego rankingu zawodników krajów nie zajął medalowej pozycji. Były to: Rosja – 2777, Ukraina – 2722, Francja – 2718. Z kolei w sekcji kobiet 3 najsilniejsze rankingowo drużyny podzieliły medale między sobą. Były to: Chiny – 2549, Rosja – 2520, Ukraina – 2510. To w końcu rankingi grają czy nie grają ?
Z nieobecnych zawodników, najbardziej brakowało mi Alexa Moroziewicza i Viswanathana Ananda. W ostatniej rundzie, 67 letni reprezentant Seszeli doznał ataku serca podczas partii. Zmarł w szpitalu. Na szachownicy obok grał jego syn. Smutny akcent na koniec.